Oferta na Xbox Game Pass Ultimate za 4 zł powinna wygasnąć dawno temu

Przepis na sukces, czyli Game Pass za 4 złote polskie

Pół roku temu Microsoft publikował oficjalne statystyki Game Passa, z których wynika, że już ponad 25 milionów graczy opłaca abonament. Możemy śmiało założyć, że na ten moment ta liczba jest jeszcze większa. Czarno na białym widać, że miesiąc Xbox Game Pass za 4 złote swoje zrobił i przekonał do usługi co najmniej 25 milionów użytkowników. Przez ostatnie miesiące, a nawet lata, zastępy graczy (w tym i my!) przyzwyczaiły się do niskiej ceny usługi. I nie trzeba żadnego marketingowego zaplecza, aby dojść do wniosku, dlaczego korporacja oferowała abonament za „co łaska”. Szczególnie, gdy spojrzymy na ostatnie zakupy Giganta z Redmond.

Nie ma co ukrywać, że poprzednia generacja konsol została zdominowana przez Sony. Oddział Microsoftu odpowiadający za Xboxa doskonale zdawał sobie sprawę, że nie mają wystarczającej mocy przerobowej, żeby godnie podjąć rzuconą przez Japończyków rękawicę, więc zaczęły się zakupy. Wśród studiów przejętych przez Microsoft znalazły się takie firmy jak Mojang, Obsidian Entertainment czy ZeniMax Studio posiadające całą Bethesdę, które kosztowało ponad osiem miliardów dolarów. Wisienką na torcie jest Activision Blizzard – ta transakcja opiewa na zawrotną kwotę 69 miliardów dolarów.

Jak takie gigantyczne inwestycje mają się zwrócić abonamentem sprzedawanym za jedyne 4 złote? Clou tego zagadnienia jest fakt, że nie mogą się zwrócić. Przynajmniej nie w najbliższym czasie. Sam Game Pass każdego miesiąca generuje bardzo duże koszty, każda gra trafiająca do usługi musi zostać z góry opłacona, więc rozbudowanie oferty abonamentu o kilkanaście nowych tytułów w miesiącu to kolejny cios dla portfela Microsoftu. Co prawda firma zarabia głównie na Windowsie i pakiecie Office, więc wydatki z działu Xboxa nie są aż tak odczuwalne, co nie zmienia faktu, że nie można w nieskończoność dokładać do interesu. W końcu musimy dojść do punktu zwrotnego, w którym Microsoft zacznie na Game Passie zarabiać. I bardzo możliwe, że to jest właśnie ten moment.

Ja mam Game Passa. Ty masz Game Passa. Każdy ma Game Passa.

Tani Game Pass miał jedno zadanie: zbudować jak największą bazę użytkowników. XGP jest dostępne na komputerach osobistych, na konsolach Xbox, a także na urządzeniach mobilnych. Usługa mogła trafić do bardzo pokaźnego grona odbiorców, tym bardziej że kosztowała 4 złote. Lata mijały, a Microsoft podgrzewał atmosferę dodatkowymi promocjami, między innymi darmowymi kodami w Pringlesach. Dodatkowo firma dbała o klientów, którzy już raz kupili miesiąc XGP Ultimate za dwie dwuzłotówki. Nawet kilka razy do roku oferta ponownie stawała się aktywna, próbując ponownie przekonać do siebie powracających subskrybentów.

Każda gra od wewnętrznych studiów Microsoftu ląduje w dzień premiery w Game Passie, tak samo jak całkiem pokaźna liczba głośnych premier (m.in. A Plague Tale: Requiem). Microsoft pompuje ogromną gotówkę w rozwój swojego abonamentu, inwestycja była najwyraźniej długofalowa i dopiero teraz zacznie się rzeczywiste zarabianie. Promocja na XGP Ultimate dobiegła końca, a według oficjalnego ogłoszenia firma aktualnie „rozważa inne opcje marketingowe dla nowych członków”, co może odnosić się do Xbox Game Pass Friends & Family. Ten rodzaj usługi ma działać na podobnej zasadzie co pakiet rodzinny Nintendo Switch Online, umożliwiający aktywowanie abonamentu na 8 różnych kontach. Bardzo prawdopodobne, że w najbliższej przyszłości XGP zamieni się w Netflixa, którego dla zaoszczędzenia pieniędzy wielu użytkowników opłacało na spółkę z rodziną i znajomymi.

Gwóźdź do trumny Xbox Live Gold

Co prawda nadal istnieje kilka możliwości zaoszczędzenia na Game Passie, na przykład używając konwersji Xbox Live Gold, jednak nie możemy być pewni, że te alternatywy będą obecne już zawsze. Gold od dłuższego czasu prezentuje coraz niższy poziom. Gry rozdawane co miesiąc w ramach Games With Gold wzbudzają co najwyżej uśmieszek politowania. W dobie Xbox Game Pass Ultimate za 4 zł mało kto opłacał samego Live’a dla rozgrywki przez Sieć, bowiem ta forma abonamentu wychodziła znacznie mniej korzystnie.

Gold był najczęściej wykorzystywany do… aktywowania znacznie taniej XGP Ultimate. Kupując abonament na kilka miesięcy i używając promocyjnej oferty Ultimate za 4 zł, gracze mogli otrzymać Xbox Game Pass nawet na trzy lata za ułamek realnej wartości tej usługi. Patrząc na kondycję Golda oraz ostatnią rezygnację z promocji na Game Passa, istnieje szansa, że konwersja abonamentu również zostanie wycofana. Nie zdziwiłbym się, gdyby Microsoft całkowicie zrezygnował ze wspierania Xbox Live Gold, z perspektywy zarobkowej ta oferta nie ma już większego sensu, poza właśnie oszczędzaniu na XGP. Tym bardziej że MS zastrzega sobie prawo do zrezygnowania z promocji w dowolnym momencie.

Nic nie może przecież wiecznie trwać

W czerwcu kończy się mój abonament XGP Ultimate i właściwie nie wiem, jak to będzie wyglądać dalej. Liczne promki dostępne na przestrzeni ostatnich lat przyzwyczaiły mnie, że za Game Passa płacę tyle, co nic. Zawsze gdzieś z tyłu głowy szemrał mi głos rozsądku, że to tylko okres przejściowy i kiedyś nadejdzie dzień podwyżek, a wieści o wartującym blisko 70 miliardów przejęciu Activision Blizzard tylko mnie w tym utwierdzały. Człowiek nie zdaje sobie sprawy z tego, co ma, dopóki ktoś mu tego nie zabierze.

Na Xbox Series X najwięcej czasu spędzałem przy grach ściągniętych w ramach XGP, więc kupienie abonamentu nawet w pełnej cenie nie powinno być aż tak bolesne. Przynajmniej raz na kilka miesięcy, żeby ograć najgłośniejsze premiery. Po cichu liczę, że po usunięciu oferty za 4 zł, Microsoft nadal będzie oferował równie dobre promki na Game Passa. Jeśli tak się nie stanie, to w najgorszym wypadku czeka nas „netflixowanie”, kiedy Friends & Family oficjalnie ruszy w naszym regionie. Na ten moment cieszę się tym, co mam, czyli trzema ostatnimi miesiącami z Game Passem.