Najlepsze soundtracki w grach. Lista gier, których ścieżka dźwiękowa zniewala

Muzyka – niedoceniana, często pomijana, a przecież tak niezwykle ważna. OST w grach wideo ma niebagatelny wpływ na ostateczny odbiór danej produkcji. Czasem wystarczy raptem kilka prostych dźwięków w odpowiedniej tonacji, by wydźwięk danej sceny zmienił się diametralnie.

Dziś pochylimy się właśnie nad tym tematem. Ciężko określić, jaki jest najlepszy soundtrack w grach, gdyż wiele zależy tu od preferencji odbiorcy, na rynku są jednak uniwersalne pozycje, które dostarczają nam całą gamę emocji właśnie dzięki dźwiękom i to na nich się dziś skupimy.

Wpływ muzyki na odbiór gry

W obecnych czasach skupiamy się przede wszystkim na oprawie graficznej gier. Nic dziwnego. Często już po kilku sekundach trailera można określić obrany przez twórców kierunek artystyczny i odpowiednio nastawić się do dzieła. Nie da się zaprzeczyć temu, że człowiek ma tendencję do oceniania wszystkiego po wyglądzie. Cichym bohaterem (choć to bardzo niefortunne stwierdzenie, gdy uświadomimy sobie, o czym właśnie rozmawiamy) jest tu jednak muzyka, która, choć nie trafia do nas tak szybko i nie zawsze przemawia tak bezpośrednio, ma niebagatelny wpływ na odbiór danej pozycji.

To właśnie ta niepozorna ścieżka dźwiękowa przygrywająca w tle ingeruje w nasze postrzeganie danej pozycji, bohaterów, zdarzeń czy świata przedstawionego. To ona wypełnia pustkę, czasem przykrywając niedociągnięcia i braki w innych aspektach wykonania gry. Nierzadko ostrzega nas przed zagrożeniem, buduje atmosferę grozy, czy też sugeruje, że właśnie znaleźliśmy coś istotnego dla fabuły. Dobrze dobrany soundtrack zwiększa immersję i pozwala zanurzyć się w rozgrywce. Świetnym przykładem jest tu choćby Death Stranding, gdzie ambientowy kawałek o swojsko brzmiącej nazwie „Poznań” od Low Roar odpala się w momencie, w którym opuszczamy względnie bezpieczną bazę, ruszając z paczkami w szeroki świat. Ciary na plecach pojawiają się wtedy momentalnie.

Tak, dźwięk to integralna część każdej gry. Bez niego byłoby po prostu pusto, nudno i niekompletnie. Gdy sięgniecie po kolejny tytuł, wyłączcie na chwilę muzykę. Szybko zobaczycie, że to nie to samo.

Krotka historia muzyki w grach – początki growych soundtracków

Historia muzyki w grach rozpoczęła się ponad 50 lat temu. Choć, słowo „muzyka” jest tu użyte zdecydowanie na wyrost. Wydany w 1972 r. Pong zawierał w sobie raptem kilka prostych, pojedynczych tonów, które aktywowały się w trakcie zderzenia piłki z beleczką. Kolejnym kamieniem milowym był wydany w 1978 r. Space Invaders, gdzie otrzymaliśmy prosty, acz zapadający w pamięć motyw, przyspieszający w miarę czyszczenia fal atakujących nas statków wroga. Później rozwój chwilowo się zatrzymał, a do tego w 1982 branża przeszła przez spory kryzys, który, choć doprowadził do krachu na rynku, ostatecznie miał bardzo pozytywny wpływ na przyszłość naszej ulubionej rozrywki.

Spory wpływ na podniesienie się branży z kolan (a także rozwój muzyki w grach) miało Nintendo, które w 1983 r. zaprezentowało konsolę Famicon (w Europie znana lepiej pod nazwą NES). Z pewnością kojarzycie jedną z ponadczasowych produkcji, które trafiły na to urządzenie. Wydany w 1985 roku Super Mario Bros oferował nam szereg ścieżek dźwiękowych zmieniających się w zależności od rodzaju etapu, raz budując napięcie, innym razem natomiast wprowadzając sielską atmosferę.

W kolejnych latach było już tylko lepiej. Proste melodyjki powoli ustępowały 8-, a następnie 16-bitowym sekwencjom, później przyszła pora na coraz bardziej zaawansowane motywy. Niektóre utwory wdarły się do popkultury na stałe, zdobywając większą popularność niż niejedna „prawdziwa” piosenka i doczekując się setek, jeśli nie tysięcy rozmaitych aranżacji. Nie uwierzę, jeśli powiecie, że nie kojarzycie klasycznej melodyjki z Tetrisa 😉 Co prawda jest to motyw oparty na starej rosyjskiej pieśni ludowej, jednak gdyby nie trafił do gry, zapewne zdecydowana większość z nas nigdy by o nim nie słyszała.


Gry z najlepszym oryginalnym soundtrackiem (OST)

Nie powiemy Wam, jaki jest najlepszy soundtrack w grach, gdyż to, podobnie jak i wiele innych aspektów danej produkcji, podlega subiektywnej ocenie. W niniejszym akapicie znajdziecie natomiast kilkanaście pozycji, których ścieżka dźwiękowa zachwyciła zarówno nas, jak i recenzentów, a także sporą część graczy. Można więc uznać, że macie więc przed sobą samą śmietankę, a co najlepsze, zapewne wiele tych motywów jest Wam dobrze znanych!

Dark Souls – seria

Zaczynamy od serii dobrze znanej każdemu miłośnikowi wymagających gier. Serii, gdyż nie sposób wybrać tu tej jednej części, w której soundtrack był najlepszy. Choć, gdybyśmy musieli, zapewne skłonilibyśmy się ku „trójce”, oferującej najwięcej ikonicznych kawałków. Podniosłe, monumentalne utwory inspirowane średniowiecznymi chorałami tworzą unikalną, będącą nie do podrobienia, atmosferę. Nie wszystkie pieśni uderzają jednak z taką samą mocą. Część kompozycji nie zachęca do natychmiastowego sięgnięcia po miecz i ruszenia z krzykiem na ustach na stojącego naprzeciw rywala, a trąca w bardziej melancholijne struny. Znany z jedynki Gwyn, Lord of Cinder, zagrany w całości na pianinie, może wydawać się jak wyrwany z innej bajki, lecz biorąc pod uwagę, co stało się z tą właśnie postacią… jest w tym głębszy sens.

Doom (2016)

Ciężko wybrać, który DOOM oferował najlepszą ścieżkę dźwiękową. Każda z odsłon ma w sobie to coś, dlatego też ostateczny wybór pozostawiamy Wam, a my tymczasem podrzucamy Wam soundtrack z rebootu serii, wydanego w 2016 roku. Zresztą, nie tylko my się w nim zakochaliśmy. Muzyka z tej części została wielokrotnie nominowana w branżowych konkursach, zgarniając m.in. główną nagrodę za najlepszy projekt dźwiękowy na The Game Awards 2016. Słuchając kompozycji Micka Gordona, umiejętnie łączących w sobie ciężkie gitarowe riffy z elektroniką, jesteśmy skłonni, by w 100% zgodzić się z jurorami. Dynamiczny, niepokojący metal idealnie komponuje się z szybkim gameplayem. Na koniec ciekawostka – poszczególne kawałki zawierają w sobie wiele easter eggów. Mick skorzystał z techniki backmaskingu czy też steganografii, kryjąc w utworach pewne kontrowersyjne przekazy, co, po ich odkryciu, odbiło się szerokim echem, nie tylko w growych mediach.

Minecraft

Minecraft może być dość nieoczywistym wyborem, pragniemy jednak zaznaczyć, że w 2011 redaktorzy Kotaku uznali soundtrack z tej właśnie gry za jedną z najlepszych ścieżek dźwiękowych. Całość bowiem idealnie pasuje do atmosfery zabawy. Muzyka jest spokojna, relaksująca i pobudzająca wyobraźnię, a do tego spójna z elementami otaczającego nas świata. Ścieżki stworzone przez C418 utrzymane są głównie w klimatach ambientu, jednak różnorodność stylistyki i nastrojów sprawia, że długo się nie nudzi. A do tego to uderzenie nostalgii…

NieR: Automata

Ścieżka dźwiękowa w NieR: Automata to klasa sama w sobie. Japoński artysta Keichii Okabe wykorzystał w swojej pracy elementy muzyki klasycznej, elektronicznej i rockowej, tworząc unikalną mieszankę dźwięków, potrafiących wywołać skrajne emocje u grającego, zarówno uderzając w nuty melancholii oraz nostalgii, jak i też podniecenia czy radości. Wiele z umieszczonych w grze piosenek zawiera przejmujące teksty, dodające głębi postaciom i ich historiom. Słowa często mają symboliczne znaczenie i mogą być interpretowane na wiele sposobów. Ciężko znaleźć inny tytuł, w którym muzyka opowiadałyby równie wiele, co znalezione w trakcie zabawy notatki, czy rozmowy z postaciami niezależnymi. Pozycja obowiązkowa dla fanów wybornych OST w grach wideo!

Ori and the Blind Forest/ Ori and the Will of the Wisps

Gry z serii Ori bez wątpienia oferują najlepszą muzykę, jaką możecie usłyszeć w platformówkach. To właśnie emocjonalna ścieżka dźwiękowa przygotowana przez Garetha Cokera ma za zadanie opowiedzieć nam pewną historię i przekazać stosowne wartości, gdyż w samej grze nie usłyszymy żadnych dialogów. Fabułę poznajemy jedynie poprzez kreację poziomów oraz nieme cut-scenki, dlatego też to właśnie ścieżka dźwiękowa ma poprowadzić nasze myśli w stosowną stronę. I robi to nad wyraz skutecznie, nie raz wywołując skrajne emocje w trakcie zabawy.

Uwaga! Pudełkowa wersja gry na Nintendo Switch zawiera obie części!

Uwaga! Pudełkowa wersja gry na Nintendo Switch zawiera obie części!

Persona 5

Na tę listę mogłaby trafić dowolna gra z serii Persona, ba, nawet jakakolwiek przygotowana przez Shoji Moguro ścieżka dźwiękowa, lecz zdecydowaliśmy się, że to zaszczytne miejsce przypadnie piątej głównej odsłonie cyklu. Popularny jRPG zarzuca nas sporej ilości funkowo-jazzowymi brzmieniami, które bardzo szybko zapadają w pamięć. Aż chce się je nucić, jednak to akurat nie jest zbyt prostym zadaniem ze względu na wiele skomplikowanych kreacji i nieoczywistych rozwiązań rytmicznych. Podobnie jak gameplay, który zmienia się niczym w kalejdoskopie, w dzień wrzucając nas w buty typowego ucznia, w nocy zaś zmuszając do walki na śmierć i życie, soundtrack nie zawsze jest lekki i przyjemny. Czasem nasze uszy pieściły będą nostalgiczne dźwięki pianina, kiedy indziej wpadnie mocniejszy gitarowy riff. Jest różnorodnie i ciekawie!

Silent Hill 2

Japońskiego kompozytora Akiry Yamaoki nie trzeba chyba nikomu przedstawiać. Przez większość swojej kariery artysta związany był z Konami, a jego opus magnum jest właśnie stworzenie ścieżki dźwiękowej do serii horrorów Silent Hill. Styl muzyczny twórcy charakteryzuje się połączeniem elementów rocka, metalu, elektroniki i industrialu, co tworzy niepowtarzalną atmosferę, która idealnie wkomponowuje się w przerażający świat gry. Utwory pomagają zbudować napięcie i klimat grozy, dodając całości jeszcze więcej tajemniczości. Nam najbardziej do gustu podeszły kawałki z kultowego SH2, jednak warto rzucić okiem (a jeszcze lepiej uchem) na dokonania artysty w pozostałych odsłonach cyklu. Miejmy też nadzieję, że nadchodzący remake zaoferuje nam podobne doznania.

The Last of Us

Argentyński kompozytor Gustavo Santaolalla znany jest nie tylko z tworzenia muzyki do filmów (dwukrotny zdobywca Oscara za ścieżkę z Tajemnica Brokeback Mountain oraz Babel), ale i gier, a dokładnie obu części The Last of Us. Instrumentalne, pełne złamanych akordów i dysonansowych melodii utwory pozwalają zanurzyć się w mroku, co rusz podsuwając nić nadziei, która nie pozwala całkowicie pogrążyć się w bezsilności. Całość została bardzo dobrze przyjęta przez dziennikarzy i fanów, którzy zgodnie stwierdzili, że poruszający i emocjonalny soundtrack jest jedną z najbardziej wyróżniających się cech gry.

  • (remake PS5) PlayStation Store 339 zł
  • (remake PS5) Neonet 239 zł (darmowa dostawa)
  • (remake PS5) Neo24 249 zł (darmowa dostawa)

Wiedźmin 3: Dziki Gon

Muzyka z trzeciej odsłony kultowej serii o przygodach Białego Wilka od naszego rodzimego CDPR zdecydowanie zapada w pamięć. Przepełniony folklorem, magią i słowiańskimi naleciałościami soundtrack mocno nawiązuje do celtyckiej, a także nieco nam bliższej pogańskiej kultury, idealnie pasując do klimatu świata, w którym raz cieszymy się sielankowym życiem średniowiecznej wsi, zastanawiając się jak ściągnąć Płotkę z dachu 😉 tylko po to, by chwilę później, sięgając do rękojeści przytroczonego na plecach srebrnego miecza na potwory, chronimy chłopów na polu, przed czającą się na nich południcą. Oj tak, żaden wpis, w którym pierwsze skrzypce odgrywa muzyka z gier, nie może się obyć bez Wiedźmina 3.

Xenoblade Chronicles 3

Podkład Xenoblade Chronicles 3 liczy sobie ponad 140 utworów! Jeśli muzyka z gier to Wasz konik, nie będziecie zawiedzeni tą pozycją. Zresztą, twórcy nie mogli pozwolić sobie, by było inaczej, wszakże dźwięki są ściśle powiązane z lore świata i fabułą. Wszak Off-seerzy grają na fletach, gdy odprowadzają ludzi zabitych w boju. Podobnie jak w przypadku poprzednich numerowanych gier z serii, ścieżkę dźwiękową napisali Yasunori Mitsuda, Manami Kiyota, ACE oraz Kenji Hiramatsu. Jak zwykle wyszło im to wyśmienicie. Ze względu na dużą liczbę kompozytorów tworzących muzykę do gry, istnieje kilka nadrzędnych trendów, dzięki czemu całość szybko się nie znudzi. 

Metal: Hellsinger

Mikael Stanne z Dark Tranquillity, Alissa White-Gluz śpiewająca w Arch Enemy, Serj Tankian, którego znacie System of a Down, Randy Blythe z Lamb of God, czy Matt Heafy – wokalista Trivium. Iście gwiazdorska obsada, a także spełnienie marzeń każdego fana mocniejszych brzmień. Twórcy Metal: Hellsinger nie żałowali kasy na soundtrack i w sumie trudno im się dziwić. W tytułach, w których większość mechanik oparta jest na trafianiu w bit, muzyka do grania musi być wręcz idealna. I udało się. Przemierzanie kolejnych części piekła przy akompaniamencie potężnych riffów jest klimatyczne jak nigdy wcześniej, a zastosowany przez twórców trick sprawia, że chcemy dać z siebie 110%. Jeśli klikamy w rytm utworu w tle, rośnie nam mnożnik kombinacji. Im jest on większy, tym zadajemy mocniejsze obrażenia, utwór zyskuje na intensywności, a do tego odblokowujemy wokale. Niby niewiele, ale potrafi zmotywować!

Gry z najlepszą licencjonowaną muzyką

Twórcy gier czasami sięgają też po dostępne na rynku kawałki i… nierzadko okazuje się, że pasują one do danego produktu lepiej niż idealnie. Oczywiście wymienione poniżej gry nie bazują tylko i wyłącznie na utworach, które możemy też usłyszeć w radiu, oferując też szereg nagranych dla siebie dźwięków, niemniej to właśnie te popularne piosenki, nadają całości pożądany klimat.

Fallout 3/ Fallout New Vegas

Każda z odsłon Fallouta wyróżnia się nietypowym, mocno kontrastującym klimatem. Z jednej strony mamy zniszczony postapokaliptyczny świat pełen mutantów, bandytów i innych niebezpieczeństw, z drugiej zaś mnóstwo radości oraz starych piosenek z pogranicza country, jazzu, rock and rolla i bluesa. Każdy utwór jest inny, wszystkie łączy jednak wspólny motyw. Ich teksty są pełne humoru, ironii i nostalgii za dawnym życiem. Przysłuchując się audycjom w Galaxy News Radio bądź Radio Enklawa nie sposób się nie uśmiechnąć. Jak bowiem inaczej zareagować na przygrywający w tle hicior zespołu The Ink Spots, gdy wszystko wokół się wali.

GTA: Vice City

Osadzone głębowo w latach 80. Grand Theft Auto: Vice City nie byłoby tak dobre, gdyby nie ścieżka dźwiękowa, którą zafundowali nam twórcy. Rozświetlone słońcem i neonami, wzorowane na Miami, miasto ma swój własny specyficzny urok, jednak bez utworów Michaela Jacksona, A Flock of Seagulls, Blondie, Iron Maiden czy Kool and The Gang, to nie byłoby to samo. W grze znajdziemy wiele radiostacji, a każda z nich posiada swoich prezenterów i oferuje nam muzykę określonego gatunku. Prawdziwa nostalgiczna podróż do przeszłości! Szkoda tylko, że odświeżenie wyszło, jak wyszło. Niemniej po wielu patchach jest już zdecydowanie lepiej!

UWAGA! Remaster GTA: Vice City dostępny jest tylko w pakiecie z GTA III i San Andreas.

Hotline Miami

Hotline Miami to brutalna gra akcji, utrzymana w retro stylistyce. Osadzona w Miami (zaskoczenie, wiemy) w latach 80. historia opowiada o człowieku, który otrzymuje na swój telefon tajemnicze wiadomości, nakłaniające go do popełniania zbrodni. Po tym wstępie musicie już domyślać się, że podkład dźwiękowy musi być naprawdę nietuzinkowy. I tak właśnie jest. Psychodeliczne, pulsujące utwory utrzymane w klimatach elektroniki i synthwave z lekką dawką kiczu idealnie komponują się z akcją na ekranie. Natarczywa, pełna syntezatorów, nieco złowroga ścieżka dźwiękowa pasuje do skąpanego w ostrym świetle neonów amerykańskiego miasta w 100%. Ideał!

Life is Strange – seria

Emocjonalny przekaz Life is Strange nie wybrzmiewałby tak donośnie, gdyby nie akompaniująca mu muzyka. Od początku swojego istnienia seria ta słynęła ze znakomitych podkładów, które nadawały charakteru narracji i bohaterom. Melancholijne To All of You, przygrywające w tle, gdy poznajemy nieco introwertyczną Max, Santa Monica Dream puszczone przez przygnębioną Chloe… Muzyka opowiada tu swoją własną historię, która doskonale uzupełnia fabułę, będąc przy tym spójną z motywami poszczególnych postaci. Nie tylko utrwala sceny i emocje, ale też wznosi je na zupełnie nowy poziom. A w kolejnych częściach jest równie dobrze, o ile nawet nie lepiej!

Need for Speed Underground i Underground 2

Pora na konkretną dawkę nostalgii. Wiele osób, spytanych o to, która z części Need for Speed jest najlepsza, bez wahania odpowie, że Undeground 2, lub jej protoplasta. Czerpiące garściami z niezwykle popularnej filmowej serii Szybcy i Wściekli produkcje nawet dzisiaj wspominane są z rozrzewnieniem. Także dzięki przygrywającym w tle nutom z pogranicza elektroniki i rocka oraz lecącym podczas przebywania w menu rapowym szlagierom nagranym przez znanych amerykańskich artystów. Aż chciało się jeździć (i łamać przepisy).


Łowcy, jaka muzyka do grania pasuje Wam najbardziej? Wolicie słuchać dobrze Wam znanych, licencjonowanych utworów, czy też preferujecie zupełnie nowe doznania i cenicie sobie oryginalne, stworzone specjalnie na potrzeby danej produkcji ścieżki?

Niektóre odnośniki w naszych artykułach to linki afiliacyjne. Klikając na nie, nie ponosisz żadnych kosztów, a jednocześnie wspierasz pracę Redakcji.