Komentarze do "Przecena na greenmangaming – Borderlands 2"

    1. Żadna rozbieżność. Cena na łowcach to cena z dostępnym dla wszystkich i reklamowanych na głównej GMG voucherem rabatowym 20% off do przeceny podstawowej 60%. Odejmij sobie 20% z 23,99 USD – wyższa matematyka 😉

      P.S.
      Borderlands 2 podobno świetne (w odróżnieniu od nowych Aliens CM od tego samego wydawcy), ale w Borderlads GOTY też kupionym na GMG z ~pół roku temu pograłem do tej pory może z godzinę czy dwie, tak więc czekam na Borderlands 2 GOTY za ~rok pewnie za ~7 USD przy którejś 75% obniżce.

      1. Jakby nie patrzec Panie wyższa matematyka, wychodzi 19.20$ a nie 19.99. No ale co ja sie tam znam. Swoją drogą na głownej GMg juz poprawili ten błąd cenowy. A borderlands 2 na xboxie skonczylem 3 razy i gra jest nie do wy%$bania:D

      2. @Dark Soul:
        A o to Ci chodziło ze screena – myślałem że czepiasz się tych 19,20$ (właściwie 19,19$ w cenie podanej na ŁG.
        AFAIR na GMG nigdy nie podają ceny z ogólną obniżką + voucher, który trzeba sobie samemu wstukać. Albo to była jakaś specjalna wersja z czymś poblokowanym, albo ktoś się po prostu machnął na GMG. Zresztą jak widzę teraz wyświetla się poprawnie podstawowe 75% off.

        P.S.
        Trzymamy kciuki za nowy silnik ŁG – mam nadzieję że odpowiedzi w komentarzach będą dały się zagnieżdżać głębiej niż na 1 poziom, by wiadomo było komu się odpowiada.

  1. Jak kupimy ta grę dostaniemy też 30% zniżki na dowolny DLC do Borderlands 2 lub Xcom Enemy Unknown.

  2. Poczekam, aż będzie po 20 zł. Jedynkę przeszedłem, ale pod koniec mocno się zmuszałem, aby ją ukończyć, DLC do dziś nie ruszyłem. Podejrzewam, że dwójka po jakimś czasie zmęczy mnie tak samo jak jedynka, więc nie ma się co spieszyć z zakupem.

  3. @kmpt jedynke przechodzilem w coopie z bratem i po skonczeniu na normalu juz nam sie nie chcialo tego ruszyc bo byla zwyczajnie nudna. Dwojke natomiast skonczylismy na normalu i od razu na najwyzszym poziomie 2 razy pod rzad. Gra jest w kazdym calu lepsza od jedynki 🙂 GLownie ze wzgledu na miliardy broni:D I rewelacyjne easter eggi;]

    1. A nie boisz się blokady konta na Steamie – jakby nie patrzeć to nie jest region EU (pomijając już kwestię kombinowania z płatnościami przez sprzedającego). Z kluczami z GMG jest przynajmniej bezpiecznie.

      1. Jaka blokada? Ja jako klient mogę kupić grę nawet w Chinach, a Steam nie ma prawa mi jej zablokować. A to, że idioci (gracze) godzą się na to to już nie mój problem.

      2. @Zandek Chciałbym zobaczysz, jak to samo, z taką samą pewnością, tłumaczysz supportowi steama po zarobieniu bana za VPN.

      3. Na jakiej podstawie prawnej nie mogę aktywować legalnie nabytego produktu? Steam już się skończył. Dostaną w (.) od Niemieckiej Federacji Konsumentów i zobaczysz co się będzie działo.

  4. @Zandek:
    „Steam się skończył” – wręcz przeciwnie – Steam rośnie w siłę, jest najbardziej sensownym systemem dystrybucji z dużych rozwiązań, a dystrybucja elektroniczna ma coraz większe znaczenie, w odróżnieniu od powoli umierających pudełek (które zresztą wraz z instalacją też w większości przypadków wiążą się na zawsze ze Steam/Origin/Uplay/Rockstar SC itp).
    W sumie byłoby bardzo fajnie gdyby można było odsprzedawać gry steamowe przez SteamTrade, ale nie wierzę w to w rozsądnym terminie.

    „Dostaną w (.) od Niemieckiej Federacji Konsumentów i zobaczysz co się będzie działo.”
    Tia już – to widzę. Steam oparł swoją filozofię na innym modelu biznesowym i stąd zmiana regulaminu obchodząca wyrok ETSu z udawaniem, że sprzedaje się usługę, a nie egzemplarz programu – przy braku fizycznej dystrybucji jest to stosunkowo łatwe. Zresztą mamy takie czasy, że duże, międzynarodowe firmy mają większą siłę niż rządy krajowe czy nawet instytucje unijne – nie będą ich ostentacyjnie ignorować, po prostu zmienią regulamin. I co im ETS/UE zrobi? Wypowie wojnę :> To nie Irak z jego zasobami ropy i metody „made in USA”.
    Zresztą zobacz co zmieniło orzecznictwo niemieckie w sprawie OEMów Microsoftu bodajże sprzed 10 lat (2003 r. AFAIR) – w PL i EU nadal żyje to własnym życiem, choć IMHO jest to akurat postanowienie umowne bezskuteczne w obrocie konsumenckim. Ba Microsoft czuje się coraz pewniej i wraz z premierą Office 2013 wymyślił sobie, że do sprzętu na stałe mają się „przyklejać” również wersje BOX retail tego pakietu.

    „Jaka blokada? Ja jako klient mogę kupić grę nawet w Chinach, a Steam nie ma prawa mi jej zablokować. A to, że idioci (gracze) godzą się na to to już nie mój problem.”
    Możesz być „nie idiotą” i wypisać się całkowicie z tego interesu – nie kupować gier SteamWorks wcale. Tylko co robisz na tym wortalu? A gwarantuję, że inaczej będziesz mówił gdy w końcu dostaniesz tego bana za VPNy (ostatnio trochę z tym się poprawiło, ale jak ktoś przegnie bana nadal może dostać). A to jest blokada całego konta. Bardzo niefajna sprawa.
    Coś o tym wiem, bo sam dostałem permanentne zawieszenie konta na Steamgifts zaraz po utworzeniu giveawaya (przez pół roku było OK) – jak o powód podano „alternatywne konta” i wylistowano 2 konta młodszych braci. Wszystkie 3 zostały permanentnie zawieszone, a steamgifts przez ~miesiac nie raczy nawet odpowiedzieć na ticket z żądaniem usunięcia danych z ich systemu (też gwarantowane przez instytucje unijne w ramach kontroli danych osobowych). To w sumie popierdółka i zabawa, ale wkurza. A to tylko głupie konto na steamgifts na którym nic nie wygrałem, młody chyba wygrał kiedyś 1 grę indie wartą mniej niż dolara. Steamgifts wymaga 1 IP niezależnie od ilości osób – za ADSL ze wspólnym IP dla wszystkich w domu płacę 59,90 zł miesiecznie, jakby każdy z nas miał wziąć z powodu steamgifts osobne łącze to kompletnie nieopłacalna sprawa biorąc pod uwagę zyski z zabawy przez ~pół roku rzędu dolara. A to tylko taka duperela – jak dostaniesz za VPNy i kupno giftów/gier z innych regionów ban konta steamowego z grami wartymi kilkaset, często grubo ponad tysiąc USD, to inaczej będziesz pisał.

    P.S.
    Z mojej praktyki (w realu a nie sieci) wynika, że ludzie którzy krzyczą co to nie zrobią itp. koniec końców nic nie robią, a do sądów powództwa składają podchodzący do sprawy chłodno i spokojnie.

    1. Bredzisz. Prawo jest dla wszystkich. I dla Kowalskiego i dla Valve. Tylko, że tacy właśnie Niemcy potrafią walczyć o swoje. A Valve w swoim TOS może zawrzeć cokolwiek i jeśli będzie to niezgodne z prawem to ty jako klient nie musisz tego respektować (zresztą TOS nie jest po polsku więc zgodnie z prawem mnie nie obowiązuje, a w angielskiej wersji i tak masz podpunkt o treści: „ten regulamin może zawierać treści niezgodne z obowiazującym w twoim kraju prawem i zapisy takie nie są dla ciebie wiążące”). Sama zaś zmiana regulaminu Steam nie była zgodna z prawem – był to szantaż, bo w przypadku wszelkich umów jeśli jedna ze stron nie akceptuje zmian to kończą „współpracę”. Niestety Steam nie daje możliwości, abym nie zaakceptował zmian regulaminu i mógł dalej korzystać z produktów, które zakupiłem. Jednym słowem pozbawia mnie mojej właśności, a to to już jest przywłaszczenie a może nawet kradzież. Kolejna kwestia jest taka, ze 99% moich gier na Steam nie zostało tam zakupionych i obowiązuje mnie umowa z punktem zakupu (w oparciu o prawo handlowe) i umowa z wydawcą (zakupiona licencja). Steam (Valve) nie ma tu nic do gadania – jest to tylko sklep i nie może rozporządzać się nie swoim towarem.
      Sam Trybunał tylko potwierdził już od dawna obowiazujące w krajch Unii prawo. Nawet nasze polskie zezwala na odsprzedaż licencji.
      Myślisz, że Valve to taki kozak? Może w USA gdzie żyją debile. UE chroni swoich obywateli. Już nie pamiętasz jak firmy z USA zabiegały o zmianę prawa telekomunikacyjnego w UE, aby odcinać piratów od sieci? I co? I wielkie gówno. UE nie zrobiło nic bo takie prawo działoby na szkodę firm lokalnych.
      Samo Valve to nie są idioci. Zdają sobie sprawę z tego, że utrata rynku UE byłaby dla nich dużym ciosem bo Europa to właśnie rynek PC na który skierowany jest Steam. A jeśli chcesz prowadzić biznes w danym kraju to musisz się podporządkować obowiązującym w nim przepisom. nie odpowiadają ci – to do widzenia.
      Śmieszą mnie też te plotki o banach za vpn. Zawsze ktoś o nich słyszał, ktoś kogoś znał, a realnego dowodu nie ma. A nawet jeśli komuś odebrano grę czy zablokowano konto to zawsze powodem jest nielegalne zdobycie licencji (czyt. kradziona karta kredytowa, albo chargeback).
      Znam licencje OEMów Microsoftu. To, że nikt ich nie przestrzega to nie moja sprawa. Microsoft ma tyle pieniędzy, że się tym nie zajmuje. Oni są zadowoleni bo sprzedali, a Kowalski jest zadowolony bo myśli, że posiada oryginalny system (oryginalny to on jest, ale nie został legalnie pozyskany i zainstalowany). Zresztą sam Microsoft co chwilę zmienia zapisy tych licencji raz zezwalając na zakup „użytkownikom zaawansowanym”, innym razem całkowicie wyklucza posiadanie takiej licencji w innej formie niż preinstalowana na nowo zakupionym zestawie komputerowym.
      A co ma Steam do SG? Mają restrykcyjną politykę dotyczącą multikont i tak ma być. Każdy może powiedzieć, że ma 5 braci i 2 siostry więc losuje z 8 kont. Dane osobowe? Niby jakie dane osobowe chciałeś usunąć z SG? Czy SG posiadało twój adres, a może pesel?
      A z mojej praktyki wynika, że dużo osób daje się dymać bo nie znają swoich praw i powtarzają zasłyszane plotki.

      1. „Bredzisz, szantaż, kradzież, w oparciu o prawo handlowe, umowa z wydawcą, debile, gówno, idioci itp”.

        Panie „keyboard warrior” – grzeczniej to raz, dwa to pisz o czymś, o czym masz chociaż znikome pojęcie. Bo po używaniu w tym znaczeniu terminów z języka prawniczego w sposób nie przystający do stanu faktycznego tylko potwierdzasz że nie dość że nie jesteś prawnikiem (nie każdy musi nim być), ale i o prawie jako takim nie masz niestety pojęcia (choćby to „prawo handlowe” i szantaż).

        Jak dostaniesz ban za VPN/ przeginanie ponad miarę z kupnem kluczy z innych regionów to inaczej będziesz pisał. I znam osobę która taki ban za kupowanie przez VPN ukraińskich kluczy dostała (na całe konto).teraz pisze sobie do supportu steama, a ci go grzecznie ale olewają i odblokowania nie ma. Gry na pewno prawidłowo opłacone, bo płacił swoją kartą, bezpośrednio Steamowi i ją skutecznie obciążono. Co zrobisz w takiej sytuacji – pozwiesz Valve? Życzę powodzenia, ale nie wierzę że to zrobisz. To o czym wspomniałem wcześniej – trafiają się nam tacy klienci toczący pianę na wejściu, jak to wszystkich na świecie poustawiają, a jeszcze się nie zdarzyło by zdecydowali się choćby na opłacenie pozwu – najdalej doszli do jego zwrotu z powodu nieopłacenia.
        Tak więc być „keyboard warriorem” w papuciach bardzo łatwo, jak przyjdzie co do czego, to takim ludziom szybko przechodzi i spalają się na samym wygrażaniu, co to nie zrobią.