Powódź tysiąclecia zwana "Cenzura"
: 1 sie 2025, o 01:31
Cześć,
chciałbym zwrócić uwagę na tytułową powódź, czyli na cenzurę, która bardzo szybko się rozlewa, a nikt tego u nas nie porusza.
Jak na naród, który mocno przejmuje się politykami i problemami obcych i który według Stop Killing Games jest w top ilości graczy to dość zaskakujące.
Także temat jest ruchliwy, medialny, a przede wszystkim clickbait'owy.
Oczywiście nie przeglądam wszystkich mediów i twórców to mogę się mylić.
Niedawno w Wielkiej Brytanii został ogłoszony i wprowadzony akt Children Online Safety Act.
Akt ten ma pomóc dzieciom, a dokładniej uchronić je przed szkodliwymi treściami w Internecie (wszyscy wiemy jakie to dokładne treści są).
W jaki sposób?
Poprzez potwierdzenie swojego wieku przez zrobienie sobie selfie/wideo lub dostarczeniu dokumentu wagi rządowej, który potwierdza wiek danej osoby. Inaczej po prostu nie uzyska się dostępu do treści.
Niby wszystko spoko, bo wiadomo jakie strony autorzy mieli na myśli ale problem w tym, że dość sobie pozwalają, bo tamtejszy rząd ogranicza dostęp do treści omawiających i przedstawiające nie tylko sprawy łóżkowe ale także tematy o migracji, o skrajnej prawicy i tak dalej.
Portale takie jak Spotify i Wikipedia (która otrzymała najwyższą kategorię zagrożenia albo jedną z najwyższych) już są tym dotknięte, a Xbox i Microsoft już planują wprowadzić stosowną modyfikację.
Muzyka i wolna encyklopedia to raczej nie te szkodliwe treści, które każdy miał na myśli.
Wikipedia pozwała rząd Wielkiej Brytanii do sądu aby walczyć z tym aktem.
Platforma X zaczęła przykrywać posty z informacją, że dany post nie może być wyświetlony ponieważ narusza lokalne prawo.
Zabawna ciekawostka, bo nie tylko Brytyjczycy są tym dotknięci ale także osoby z Estonii o ile można wierzyć Reddit'owi ale tutaj to X może być X i z lenistwa po prostu wprowadza regułę do Europy, a przynajmniej do Unii Europejskiej.
Oprócz tego, ludzie także złożyli petycję, która zebrała i zbiera bardzo dużo podpisów aby ten akt wycofać ale nic to nie dało.
Rząd dość szybko odpowiedział na tą petycję, co jest ponoć zaskakujące jak na brytyjskie standardy, że nie zamierza tego aktu wycofać, tylko szybko go wprowadzimy dla wspólnego dobra.
Także usługi VPN zaczęły się cieszyć dużą popularnością ale już są na celowniku, bo rządowi się to nie podoba i planuje je ograniczyć, mimo iż sam poleca te usługi aby zwiększyć swoje bezpieczeństwo w sieci.
Krótko przed tym dowiedzieliśmy się o tym, że to pośrednicy płatności będą decydować, co możemy kupować, ponieważ zostali zastraszeni, a tak naprawdę wykorzystali grupę Karenek z Australii.
Wiemy czym to się skończyło, usunięciem mnóstwa gier z Steam'a i Itch, a jeszcze oberwało się mandze i anime.
W Australii także zostało ustanowione podobne prawo jak w Wielkiej Brytanii, a Youtube już planuję weryfikację wieku za pomocą zaawansowanych narzędzi, w tym sztucznej inteligencji, pomimo tego, że w Ameryce prawo takie zostało dopiero przedstawione.
Niebawem wejdzie także Digital Services Act w Unii Europejskiej, a zaraz i u nas zostaną w pięć minut napisane kilka ustaw uzupełniających, bo dowalić swoim to w tyle czasu potrafią się zebrać, napisać i podpisać i wprowadzić.
Na deser,
niedawno był wielki wyciek danych z aplikacji Tea App, która sama w sobie i jej historia jest bardzo ciekawa ale przede wszystkim daje do myślenia, czy naprawdę ufamy komukolwiek na tyle, że nasze dane w obcych rękach, prywatnych jak i rządowych, są bezpieczne.
Wygląda to smutno, bo takie regulacje nie pozwolą takiemu Braunowi, czy Babci Kasi wypowiadać swoje rewelacje, a także wszelakim śmieszkom, którzy będą na takie sytuację reagować lub psioczyć na niedawną postawę Niemiec na temat czarnego złota na naszym terytorium.
A może to wielkie nic?
chciałbym zwrócić uwagę na tytułową powódź, czyli na cenzurę, która bardzo szybko się rozlewa, a nikt tego u nas nie porusza.
Jak na naród, który mocno przejmuje się politykami i problemami obcych i który według Stop Killing Games jest w top ilości graczy to dość zaskakujące.
Także temat jest ruchliwy, medialny, a przede wszystkim clickbait'owy.
Oczywiście nie przeglądam wszystkich mediów i twórców to mogę się mylić.
Niedawno w Wielkiej Brytanii został ogłoszony i wprowadzony akt Children Online Safety Act.
Akt ten ma pomóc dzieciom, a dokładniej uchronić je przed szkodliwymi treściami w Internecie (wszyscy wiemy jakie to dokładne treści są).
W jaki sposób?
Poprzez potwierdzenie swojego wieku przez zrobienie sobie selfie/wideo lub dostarczeniu dokumentu wagi rządowej, który potwierdza wiek danej osoby. Inaczej po prostu nie uzyska się dostępu do treści.
Niby wszystko spoko, bo wiadomo jakie strony autorzy mieli na myśli ale problem w tym, że dość sobie pozwalają, bo tamtejszy rząd ogranicza dostęp do treści omawiających i przedstawiające nie tylko sprawy łóżkowe ale także tematy o migracji, o skrajnej prawicy i tak dalej.
Portale takie jak Spotify i Wikipedia (która otrzymała najwyższą kategorię zagrożenia albo jedną z najwyższych) już są tym dotknięte, a Xbox i Microsoft już planują wprowadzić stosowną modyfikację.
Muzyka i wolna encyklopedia to raczej nie te szkodliwe treści, które każdy miał na myśli.
Wikipedia pozwała rząd Wielkiej Brytanii do sądu aby walczyć z tym aktem.
Platforma X zaczęła przykrywać posty z informacją, że dany post nie może być wyświetlony ponieważ narusza lokalne prawo.
Zabawna ciekawostka, bo nie tylko Brytyjczycy są tym dotknięci ale także osoby z Estonii o ile można wierzyć Reddit'owi ale tutaj to X może być X i z lenistwa po prostu wprowadza regułę do Europy, a przynajmniej do Unii Europejskiej.
Oprócz tego, ludzie także złożyli petycję, która zebrała i zbiera bardzo dużo podpisów aby ten akt wycofać ale nic to nie dało.
Rząd dość szybko odpowiedział na tą petycję, co jest ponoć zaskakujące jak na brytyjskie standardy, że nie zamierza tego aktu wycofać, tylko szybko go wprowadzimy dla wspólnego dobra.
Także usługi VPN zaczęły się cieszyć dużą popularnością ale już są na celowniku, bo rządowi się to nie podoba i planuje je ograniczyć, mimo iż sam poleca te usługi aby zwiększyć swoje bezpieczeństwo w sieci.
Krótko przed tym dowiedzieliśmy się o tym, że to pośrednicy płatności będą decydować, co możemy kupować, ponieważ zostali zastraszeni, a tak naprawdę wykorzystali grupę Karenek z Australii.
Wiemy czym to się skończyło, usunięciem mnóstwa gier z Steam'a i Itch, a jeszcze oberwało się mandze i anime.
W Australii także zostało ustanowione podobne prawo jak w Wielkiej Brytanii, a Youtube już planuję weryfikację wieku za pomocą zaawansowanych narzędzi, w tym sztucznej inteligencji, pomimo tego, że w Ameryce prawo takie zostało dopiero przedstawione.
Niebawem wejdzie także Digital Services Act w Unii Europejskiej, a zaraz i u nas zostaną w pięć minut napisane kilka ustaw uzupełniających, bo dowalić swoim to w tyle czasu potrafią się zebrać, napisać i podpisać i wprowadzić.
Na deser,
niedawno był wielki wyciek danych z aplikacji Tea App, która sama w sobie i jej historia jest bardzo ciekawa ale przede wszystkim daje do myślenia, czy naprawdę ufamy komukolwiek na tyle, że nasze dane w obcych rękach, prywatnych jak i rządowych, są bezpieczne.
Wygląda to smutno, bo takie regulacje nie pozwolą takiemu Braunowi, czy Babci Kasi wypowiadać swoje rewelacje, a także wszelakim śmieszkom, którzy będą na takie sytuację reagować lub psioczyć na niedawną postawę Niemiec na temat czarnego złota na naszym terytorium.
A może to wielkie nic?