Łowcy Gier

Ta ankieta to niezła manipulacja mająca jak zwykle wykazać szkodliwość gier i stworzyć obraz gracza w postaci obrażonego na cały świat, zgarbionego grubasa, który nie ma znajomych i całe życie spędza przed komputerem.

Nie wiem, gdzie tę manipulację dostrzegasz - pytania ułożone są raczej pod klucz pokazania tego, że gracz jest dość przeciętnym członkiem społeczeństwa, a nie jakąś chorą tkanką w zdrowym organizmie.

Szkoda, że tak niewiele miejsca poświęcono w ankiecie samej rozgrywce - zabrakło mi pytań, które w jakiś sposób próbowałyby scharakteryzować to, co gracza charakteryzuje oprócz samego grania. Jak wygląda jego zainteresowanie nowymi technologiami, humanistycznymi koncepcjami dotyczącymi narracji, itp., aspektami związanymi z grafiką 3D, użytymi w grach technologiami - motion capture, skryptami, itp.

Publicystyki growej jest na świecie sporo, także tej interesującej, której autorzy mają świadomość istnienia wielu socjologicznych, psychologicznych i literaturoznawczych teorii dot. postrzegania rzeczywistości. Ergo - ktoś to czyta, więc warto byłoby dowiedzieć się, jaki jest profil takiego gracza.

MerlinPL pisze: Ta ankieta to niezła manipulacja mająca jak zwykle wykazać szkodliwość gier i stworzyć obraz gracza w postaci obrażonego na cały świat, zgarbionego grubasa, który nie ma znajomych i całe życie spędza przed komputerem.

Mam troszkę podobne odczucia.

Klikałem ta ankietę strona za stroną ale jak padło pytanie dotyczące homoseksualizmu to poczułem się jak bohater "Electronic Subversive Ideas Detector" Lema i machnąłem ręką na tę ankietę.

upperi pisze:

BLooDek pisze: Jaką miałeś/aś średnią ocen w ostatnim roku szkolnym/ akademickim?
- od czwartej klasy podstawówki nie liczyłem

Czyli stypendium za wyniki nie ma? Ach, te gry szkodliwe!

Wstyd byłoby mi przyjąć takie cuś od reżimu

MerlinPL pisze: Ta ankieta to niezła manipulacja mająca jak zwykle wykazać szkodliwość gier i stworzyć obraz gracza w postaci obrażonego na cały świat, zgarbionego grubasa, który nie ma znajomych i całe życie spędza przed komputerem.

Poza grubasem i obrażeniem na cały świat to jest to opis mojej skromnej osoby Ale takich osób jest naprawdę mało, prawdziwe noł-lajfy takie jak ja to jest 10 część promila wszystkich graczy wiem to z autopsji ponieważ znaleźć takiego drugiego no-life jak ja z którym mógłbym pograć kilkunastogodzinne sesje to spory problem.

O wartości które tam podali czy pytanie o homosiów to pozostawię bez komentarza

raistand pisze:

MerlinPL pisze: Ta ankieta to niezła manipulacja mająca jak zwykle wykazać szkodliwość gier i stworzyć obraz gracza w postaci obrażonego na cały świat, zgarbionego grubasa, który nie ma znajomych i całe życie spędza przed komputerem.

Mam troszkę podobne odczucia.

Klikałem ta ankietę strona za stroną ale jak padło pytanie dotyczące homoseksualizmu to poczułem się jak bohater "Electronic Subversive Ideas Detector" Lema i machnąłem ręką na tę ankietę.

A to dlaczego? Ja akurat mam wrażenie (na podstawie dyskusji na forach kilku serwisów, choć nie wiem czym to można uzasadnić), że wśród graczy jest mniej ograniczonych homofobów niż ogólnie w społeczeństwie polskim (licząc procentowo).
Ja bardziej śmiechłem na pytaniach o dobrobyt ojczyzny - trochę mnie ciekawi jaki wpływ na to mają gry.

Nie wiem, jak bardzo trzeba mieć źle poukładane życie, żeby tego typu pytania wydawały się manipulacją. Chyba że kogoś uraziło pytanie o wagę?

Ja natomiast wyłączyłem ankietę, gdy wśród odpowiedzi ujrzałem: "możliwość udziału w demokratycznym życiu społeczno politycznym".

Łoś pisze:
A to dlaczego? Ja akurat mam wrażenie (na podstawie dyskusji na forach kilku serwisów, choć nie wiem czym to można uzasadnić), że wśród graczy jest mniej ograniczonych homofobów niż ogólnie w społeczeństwie polskim (licząc procentowo).
Ja bardziej śmiechłem na pytaniach o dobrobyt ojczyzny - trochę mnie ciekawi jaki wpływ na to mają gry.

Nie wiem, jak bardzo trzeba mieć źle poukładane życie, żeby tego typu pytania wydawały się manipulacją. Chyba że kogoś uraziło pytanie o wagę?

Chwila, to o inteligencji vel "braku ograniczenia" człowieka miałby świadczyć jego pozytywny stosunek do homoseksualizmu? A jak jest negatywny, to świadczy o ograniczeniu? Kuriozalne stwierdzenie.

A samo pytanie jest jak najbardziej tendencyjne, bo idę o zakład (bazując na doświadczeniach z podobnych badań oraz jakiejś tam podstawowej wiedzy z zakresu metodologii) że w wynikach będzie to opisane w stylu bardziej ogólnikowym, jak "tolerancja dla homoseksualizmu/homoseksualistów". Pytanie w ankiecie zaś było bardziej szczegółowe i chamsko ułożone - bo nie jest dla nikogo tajemnicą, że główny spór w przestrzenii publicznej jest o takie kwestie jak adopcja/związki/treści w edukacji dotyczące homoseksualizmu, itd, a nie tego, co oni robią za "czterema ścianami". A pytanie głównie dotyczyło tych "czterech ścian". Ergo - deklaracja o tym, że to co robią w "czterech ścianach" homoseksualiści nie interesuje kogoś, automatycznie postawi go w gronie osób, które "tolerują homoseksualizm". A dodajmy do tego fakt, że słowo to zostało całkowicie przeinaczone i oznacza obecnie w przestrzenii publicznej (w kontekście homoseksualizmu) ni mniej ni więcej tylko "aprobatę i afirmację" dla wszystkich działań ichniego "lobby".

Konkludując Łosiu - Twój ostatni wniosek jest błędny. Nie trzeba mieć źle poukładanego życia, żeby stwierdzić, że coś w ankiecie jest zmanipulowane - wystarczy odrobina pomyślunku

BTW - pytanie o wagę też było ułożone tragicznie (tu już bardziej czysta metodologia, niż zagadnienie "zmanipulowania"), bo jeśli miało dostarczyć informacji o "przeciętnym BMI" gracza, albo chociaż ogólnej informacja na temat tego, czy gracze są otyli czy nie, to takiej wiedzy na pewno nie dostarczy. Osoba mająca, dajmy na to wzrost 181 cm, zaznaczy zapewne przedział wagowy 81-90. No a chyba nie muszę mówić, że jest kolosalna różnica między gościem o takim wzroście ważącym 81 kilo, a gościem o identycznym wzroście ale ważącym 90 kilo. A obaj zaznaczą tę samą opcję.

kal3jdoskop pisze: A samo pytanie jest jak najbardziej tendencyjne, bo idę o zakład (bazując na doświadczeniach z podobnych badań oraz jakiejś tam podstawowej wiedzy z zakresu metodologii) że w wynikach będzie to opisane w stylu bardziej ogólnikowym, jak "tolerancja dla homoseksualizmu/homoseksualistów". Pytanie w ankiecie zaś było bardziej szczegółowe i chamsko ułożone - bo nie jest dla nikogo tajemnicą, że główny spór w przestrzenii publicznej jest o takie kwestie jak adopcja/związki/treści w edukacji dotyczące homoseksualizmu, itd, a nie tego, co oni robią za "czterema ścianami". A pytanie głównie dotyczyło tych "czterech ścian". Ergo - deklaracja o tym, że to co robią w "czterech ścianach" homoseksualiści nie interesuje kogoś, automatycznie postawi go w gronie osób, które "tolerują homoseksualizm". A dodajmy do tego fakt, że słowo to zostało całkowicie przeinaczone i oznacza obecnie w przestrzenii publicznej (w kontekście homoseksualizmu) ni mniej ni więcej tylko "aprobatę i afirmację" dla wszystkich działań ichniego "lobby".

A ja pozwolę sobie nie zgodzić się z Tobą. Wg mnie tolerancja dotyczy właśnie tego co się dzieje za czterema ścianami, a nie na zewnątrz. To, że nie mam nic przeciwko homoseksualistom wcale nie znaczy, że chcę ich widzieć afiszujących się na ulicy. Zresztą tak samo może być z parami hetero. To że ktoś nie lubi np w oglądać w autobusie całujących się par (nieważne jakiej orientacji!) nie znaczy że ma coś przeciwko związkom w ogóle. Tu już mylicie pojęcia. Także wydaje mi się, że ankieta jest jak najbardziej dobrze sformułowana. Chodzi w niej właśnie o taką najbardziej elementarną tolerancję. Nie o afiszowanie, adopcję dzieci, aborcję czy eutanazję. To są cięższe tematy. Tu chodziło tylko o to, czy homoseksualiści drażnią Cię "dla zasady" czy po prostu tolerujesz ich dopóki nie wykraczają poza ogólnie przyjęte normy.

Wg mnie pytanie jest wlasnie zupelnie bezsensowne. Bo skad mam wiedziec, co tam oni maja w glowach i jak chca ukladac sobie zycie? Zmienie troche to pytanie: "Czy Charles Manson moze sobie ukladac zycie jak chce?"

keiran pisze: Wg mnie pytanie jest wlasnie zupelnie bezsensowne. Bo skad mam wiedziec, co tam oni maja w glowach i jak chca ukladac sobie zycie? Zmienie troche to pytanie: "Czy Charles Manson moze sobie ukladac zycie jak chce?"

Ależ wy macie rozkminy. Właśnie o to chodzi, że masz nie wnikać co mają w głowach. Tu chodzi tylko o jeden aspekt - orientację seksualną i czy masz coś przeciwko niej, czy nie. Może trochę źle sformułowali pytanie. Powinno być czy jesteś przeciwny homoseksualizmowi jako takiemu, dopóki ktoś się z tym nie obnosi i nie narusza Twojej wolności osobistej.
Wg mnie za bardzo wnikacie i niepotrzebnie się emocjonujecie. Zwykłe pytanie, a tu cała dyskusja. Wrzućcie trochę na luz. A ankiecie chodzi bardziej o profil społeczny gracza, a nie gracza jako takiego. Do tego brakuje bardziej szczegółowych pytań.

@Apollo - to zaskakująco częsta maniera w dyskusjach internetowych, z tym "wrzuceniem na luz". Tyle że dla mnie pozbawiona (w większości przypadków) przesłanek, bo pojawiająca się w sytuacji, kiedy ktoś wypowiada się w miarę sensownie na dany temat, nie wrzucając emotek czy obywając się bez używania różnych środków stylistycznych o podobnej do emotek funkcji.

A wracając do poprzedniego wątku - sama postawa wobec homoseksualizmu na "nie" nie świadczy w żaden sposób (bez wchodzenia w rozkminy, czy chodzi tylko o sferę publiczną, czy ogólnie o homoseksualizm) o większej ułomności/węższych horyzontach myślowych. Nie ma ku temu żadnych podstaw (bo pamiętajmy, że WHO wykreśliło homoseksualizm z listy chorób nie na bazie jakichś badań w tym zakresie (i wniosków pozwalających na takie posunięcie), tylko na podstawie...głosowania). Więc jest to (jeśli mowa o przestrzenii publicznej) spór tylko (lub aż) o charakterze aksjologicznym, a nie (jak chciałoby wielu publicystów i celebrytów) walka z "umysłowym ograniczeniem" ludzi nieakceptujących homoseksualizmu. I tyle w temacie.

A sam wątek pytania był raczej poruszony w kontekście braku profesjonalizmu rzeczonej ankiety. Bo przypomnijmy, że (z tego co można wyczytać "dookoła" niej) jest ona reklamowana jako środek, który ma pokazać "jacy gracze są naprawdę". Jakkolwiek wiadomo, że nawet najlepiej skonstruowana ankieta nie odwzoruje dokładnie rzeczywistości, to jednak między obrazem odwzorowanym dzięki rzetelnej ankiecie (i sensownej próbie badawczej) a obrazem wynikającym z takich ankiet jak ta jest kolosalna różnica.

Macie wy problem z tymi homoseksualistami - pomyślałby kto, że to jakaś zakaźna choroba.

Bardziej chodziło o to, że pytanie było dobrą egzemplifikacją tego, że cała ankieta jest słabo skonstruowana... No ale upperi musiał błysnąć, nie ma bata

kal3jdoskop pisze: @Apollo - to zaskakująco częsta maniera w dyskusjach internetowych, z tym "wrzuceniem na luz". Tyle że dla mnie pozbawiona (w większości przypadków) przesłanek, bo pojawiająca się w sytuacji, kiedy ktoś wypowiada się w miarę sensownie na dany temat, nie wrzucając emotek czy obywając się bez używania różnych środków stylistycznych o podobnej do emotek funkcji.

Nawet nie chodziło mi o samo emocjonowanie się, tylko o sens takich dyskusji. Nie wiecie jaki jest prawdziwy cel ankiety (to jak jest reklamowana nie ma znaczenia, tak samo jak nie można zakładać że developer robi grę po to aby dostarczyć komuś radości na najwyższym poziomie czy tym podobne slogany.
Poza tym zakładanie od razu, że ankieta jest bez sensu i że tworzyli ją ludzie, nie znający się na swojej robocie też jest lekką przesadą. Rozumiem, że niektórzy pozjadali wszystkie rozumy i wiedzą najlepiej jak powinna być stworzona idealna ankieta, ale mimo wszystko zamiast krytykować po prostu jej nie rób, albo poczekaj na wyniki - wtedy będzie można zgłosić zastrzeżenia. Poza tym ankieta też jest na czyjeś zamówienie i być może z jakiegoś powodu chce mieć te informacje, nawet jeśli w wynikach ogólnodostępnych nie będzie o nich ani słowa.

Socjologiem z wykształcenia nie jestem, ale metodologię badawczą przerabiałem swego czasu (w podstawowym zakresie), mam też za sobą jeden udział w badaniu zorganizowanym przez doktorantkę uczelni na której studiowałem - nie, nie uprawnia mnie to do ferowania ostatecznych sądów we wszystkich możliwych sprawach, ale jakiekolwiek rozeznanie mam, a zarazem asumpt do wysnucia pewnych wniosków. Nie przypominam sobie, żebym gdzieś orzekał kategorycznie o beznadziejności całej ankiety, a patrząc na wypowiedzi innych, też nie widziałem, żeby ta tendencja była dominująca. Raczej widziałem "czepianie się" o konkretne pytania - a to uważam za jak najbardziej zasadne.

boskiapollo pisze:

kal3jdoskop pisze: @Apollo - to zaskakująco częsta maniera w dyskusjach internetowych, z tym "wrzuceniem na luz". Tyle że dla mnie pozbawiona (w większości przypadków) przesłanek, bo pojawiająca się w sytuacji, kiedy ktoś wypowiada się w miarę sensownie na dany temat, nie wrzucając emotek czy obywając się bez używania różnych środków stylistycznych o podobnej do emotek funkcji.

Nawet nie chodziło mi o samo emocjonowanie się, tylko o sens takich dyskusji. Nie wiecie jaki jest prawdziwy cel ankiety (to jak jest reklamowana nie ma znaczenia, tak samo jak nie można zakładać że developer robi grę po to aby dostarczyć komuś radości na najwyższym poziomie czy tym podobne slogany.

Oczywiście, że nie wiemy ale jeżeli w ankiecie "growej" pojawiają się pytania o ideologię to tak to trochę dziwnie wygląda. Z kolei wcześniejsza część dotycząca tego ile czasu poświęca się na gry a ile na inne rzeczy też lekko bez sensu. Bez żadnej sondy można powiedzieć, że im więcej czasu się gra tym mniej pozostaje na inne aspekty życia. Zresztą w miejsce "gra" można podstawić dowolna inna czynność - "pracuje", "gra w piłkę", "ogląda telewizję", "przesiaduje przy piwie". Doba ma tylko 24 godziny i coś odbywa się kosztem czego innego.

Przy opracowywaniu pytań na pewno była zakładana jakaś teza. Mam nadzieję, że inna od tej, która aż rzuca się w oczy.

kal3jdoskop pisze: Socjologiem z wykształcenia nie jestem, ale metodologię badawczą przerabiałem swego czasu (w podstawowym zakresie), mam też za sobą jeden udział w badaniu zorganizowanym przez doktorantkę uczelni na której studiowałem - nie, nie uprawnia mnie to do ferowania ostatecznych sądów we wszystkich możliwych sprawach, ale jakiekolwiek rozeznanie mam, a zarazem asumpt do wysnucia pewnych wniosków. Nie przypominam sobie, żebym gdzieś orzekał kategorycznie o beznadziejności całej ankiety, a patrząc na wypowiedzi innych, też nie widziałem, żeby ta tendencja była dominująca. Raczej widziałem "czepianie się" o konkretne pytania - a to uważam za jak najbardziej zasadne.

Okej, nie podważam Twoich kompetencji. Pewnie się znasz lepiej ode mnie. Niemniej jednak też nie sądzę, że w Ipsosie pracują ludzie bez żadnego przygotowania. Co prawda istnieje ryzyko, że ankietę tworzył jakiś nieogarnięty stażysta. Wolę jednak założyć, że robili to ludzie znający się na rzeczy. A pytanie mogło mieć jakiś ukryty sens, którego być może nawet nigdy nie poznamy

upperi pisze: Jestem twoją ulubioną gwiazdeczką - istnieję tylko po to, aby do ciebie mrugać

No proszę, nawet nie myślałem, że będąc redaktorem na łowcach z taką estymą użytkowników się spotkam, żyć nie umierać

@Apollo, nawet nie chodzi tu o jakieś kompetencje czy ich brak. I człowiek który nie ma jakiejś "teoretycznej" bazy w danej dziedzinie, może dojść do trafnego wniosku. Czytałem swego czasu (w jakiejś książce o tematyce socjologicznej, niestety było to 4 lata temu, więc już nie pamiętam szczegółów) o takim specyficznym przypadku (bodajże we Francji z lat 40-tych albo 50-tych), gdzie jakiś dorosły Francuz sam "doszedł", na bazie jakichś swoich "wyliczeń" i prób do wniosku, że wartośc kwadratu przeciwprostokątnej jest taka sama, jak suma kwadratów przyprostokątnych. Brzmi znajomo - bo to twierdzenie Pitagorasa, czyli niczego nie odkrył. Ale wcześniej nie wiedział o tym (z tego co pamiętam, brakowało mu wykształcenia w zakresie matematyki), więc jak najbardziej do sensownego wniosku doszedł, zgodnego z prawidłami matematycznymi, mimo braku "teoretycznego przygotowania".

Zatem jeśli ktoś znalazł coś nieścisłego/kłującego w oczy w jakimś pytaniu, jakiś ogólny trend który wydaje mu się niewłaściwy - niech pisze. Tak, zgadzam się z Tobą, że zapewne nie układał tego kompletny laik. Ale rzetelne dzieło jednak daje się "po sobie" poznać, a jeśli pewne nieścisłości czy braki kłują w oczy - to nawet jeśli miał jakiś "ukryty cel", to nie zmieni to faktu, że pod względem "technicznym" pytania (a przynajmniej część z nich) jest ułożona słabo.

kal3jdoskop - wrzucasz fajne niusy ale w obronie jakiejś tezy chyba za bardzo starasz się podkolorować rzeczywistość."Głosowania" są obradami na konferencjach, w których biorą udział specjaliści, a nie politycy, kapłani, czy jacyś chętni. Przy zgromadzeniu tylu umysłów na pewno kilka przeprowadziło badania lub zebrało doświadczenia z praktyki. Może masz ciekawszy pomysł na ustalanie stanu rzeczy? Tak na marginesie klasyfikacja chorób w Polsce obowiązuje dopiero od 1996.

kal3jdoskop pisze:

upperi pisze: Jestem twoją ulubioną gwiazdeczką - istnieję tylko po to, aby do ciebie mrugać

No proszę, nawet nie myślałem, że będąc redaktorem na łowcach z taką estymą użytkowników się spotkam, żyć nie umierać

Szczerze mówiąc to mało cię kojarzę, ale nie chciałem robić ci przykrości