konkurs "moja gra roku" - The Walking Dead (iDave)
The Magic Island – powieść autorstwa Williama Seabrooka wydana w latach dwudziestych ubiegłego stulecia zapoczątkowała prawdziwy boom na zombie. Do dzisiaj co roku pojawiają się dziesiątki, jeśli nie setki gier, książek, komiksów czy filmów traktujących o umarłych, którzy prawdopodobnie z nudów powstali z grobów aby coś przekąsić. Zombie to fenomen obecny dosłownie na całym świecie. Kochamy zombie. Świadczy o tym powodzenie jakim cieszą się produkcje o umarlakach. Śmierć nie jest już tematem tabu. A jeśli ktoś umarł i… wciąż żyje? Jest to okazja do niesamowitej zabawy. Dla tych z pulsem jak i tych bez.
Nie zbaczajmy jednak z tematów, które interesują nas najbardziej, czyli gier wideo. W tym roku Mikołaje (prawdopodobnie żywi i święci) zadbali o to abyśmy dostali odpowiednie dla siebie truchło pod choinkę. The Walking Dead, gry z serii Resident Evil, All Zombies Must Die!, Zombie Driver HD, DayZ… To tylko niektóre z bardziej interesujących produkcji tego roku. Jak zawsze jednak – przychodzi czas wyłonienia zwycięzców w różnych dziedzinach. My zajmiemy się zagadnieniem Gry Roku. Mój osobisty jakże zaszczytny tytuł zgarnia… The Walking Dead.
Dlaczego?
Nie jest to pewnie zaskoczeniem dla wielu z Was. Gra okazała się hitem, bardzo dojrzałą produkcją, na którą każdy fan umarlaków ma wręcz obowiązek zwrócenia uwagi.
Studio Telltate Games odpowiedzialne wcześniej za świetną egranizację hitowej trylogii Back to the Future postanowiło skorzystać z okazji sukcesu serialu telewizyjnego The Walking Dead, który jest ekranizacją komiksu o tym samym tytule i stworzyć grę wideo, której wydarzenia działyby się w uniwersum ów marki. Twórcy zdecydowali się wzorować jednak nie na telewizyjnym obrazie lecz na komiksie w wyniku czego dostaliśmy grę, która wygląda jak rysowana, ale żywa opowieść. Jak się okazuje był to strzał w dziesiątkę. Gra nie tylko wygląda i brzmi fenomenalnie, ale jest i czymś świeżym nie tylko w gatunku produkcji o zombie, ale w ogóle. Do tego dochodzi świetna fabuła, która nie sprawi, że gracz znający na pamięć komiksy i serial dozna déjà vu. Scenarzyści skorzystali z ogromnej swobody jaką im dano i wykreowali całkiem nową historię, wydarzenia i bohaterów.
Mechanika rozgrywki za to już taka rewolucyjna nie jest. Gra jest typową przygodówką point-and-click rpg z elementami quick time events. To jednak mi osobiście nie przeszkadza. Grając miałem wrażenie oglądania animowanego serialu co w przypadku tej produkcji pasuje jak ulał. Same epizody zresztą wydawane były w odstępach kilku miesięcy, a jest ich pięć.
Podsumowując,
The Walking Dead jest moim tegorocznym numerem jeden. Świetna, oryginalna historia podana w atrakcyjnej formie, do tego oczywiście w pełni „poświęcająca” się zombie. Usłyszymy tutaj świetnych aktorów, zobaczymy poruszające postacie i wydarzenia, czasami nawet się wzruszymy. A to, że gra ma komiksową kreskę wcale nie oznacza, że to co zobaczymy na ekranie będzie lekkie i przyjemne. Krew leje się litrami, a zombie jak to zombie… ręka, noga i mózg na ścianie.
Zaznaczam, że nie jestem maniakiem serii. Serial uważam za średni, komiksów nie widziałem, jestem fanem Left 4 Dead i Dead Island, na co dzień o zombie w ogóle nie myślę, nie zjadam na śniadanie mózgów, a moją grą wszech czasów jest Half-Life. Mimo to produkcja Telltate bardzo przypadła mi do gustu i wyprzedziła swoim geniuszem nawet Max Payne 3 czy Borderlands 2. Naprawdę szczerze polecam.
iDave