Twórcy gier rezygnują z silnika Unity. Firma wprowadziła kontrowersyjne zmiany w cenach licencji

Łowcy, jest afera! Już 1 stycznia zmianie ulegną warunki korzystania z Unity. Twórcy jednego z najpopularniejszych na rynku silników ogłosili zamiar wprowadzenia wyjątkowo niekorzystnych, z punktu widzenia deweloperów, podwyżek. To, że każdy chce otrzymywać za swoją pracę wynagrodzenie, nikogo nie dziwi. Jednak fakt, iż po przekroczeniu stosownych progów, autorzy gier mieliby płacić za KAŻDĄ instalację produktu, zbulwersował wielu z nich.

Zmiany w modelu biznesowym Unity – o co tyle krzyku?

W skrócie – jeśli nie wiadomo, o co chodzi, to chodzi o pieniądze. A w grę wchodzą spore ilości $, gdyż Unity Technologies zamierzało wprowadzić opłatę za każdą instalację pozycji opartej o ich silnik. Stawka, a także bezpłatne limity, miały zależeć od rodzaju licencji.

Posiadacze podstawowych pakietów zwanych Unity Personal i Unity Plus musieliby zapłacić 20 centów za instalację po przekroczeniu 200 tysięcy dolarów przychodów w danym roku, oraz łącznej sumy 200 tys. instalacji. W przypadku licencji Unity Pro i Unity Enterprise byłoby to odpowiednio 1 mln dolarów i 1 mln pobrań. Tu opłata za ściągnięcie gry miałaby być też odpowiednio mniejsza i skalowalna w zależności od ilości graczy. Co gorsza, wersje demonstracyjne także miałyby być w to wliczane. Zmiany miały objąć wszystkie, nawet już wydane produkcje. I to wbrew zapewnieniom sprzed lat, że nigdy do tego nie dojdzie.

Przed największym problemem stanęliby twórcy tytułów F2P oraz prostych, tanich produkcji. W ich przypadku istniałoby ryzyko, że straty z kilkukrotnie zainstalowanej kopii gry, przekroczyłyby zysk. Deweloperzy podnosili też obawy o złośliwe wykorzystywanie mechanizmu. Wystarczyłby jeden obrażony na studio gracz, który ściągałby i usuwałby daną pozycję tysiące razy.

Pod wpływem krytyki Unity Technologies zaczęło wycofywać się z niektórych zmian, i tak:

  • zdecydowano, że opłata będzie naliczana jedynie za pierwszą instalację gry przez użytkownika na konkretnym systemie, bądź sprzęcie.
  • opłatami nie będą objęte wersje demonstracyjne
  • w przypadku umieszczenia gry w abonamencie Game Pass, czy PS Plus, deweloper nie musiałby uiszczać opłaty. Obciążona zostałaby firma, do której należy usługa.

Jak łatwo się domyślić, zmiany, choć pozytywne, wcale nie poprawiły nastrojów wśród deweloperów.

Wpływ zmian na działania deweloperów – niektórzy planują rozstać się z Unity, inni planują złożyć pozew

Twórcy gier nie zamierzają puścić tej sytuacji płazem. Niektórzy z nich wyrażają oburzenie, co zobaczycie m.in. na umieszczonych powyżej wpisach autorów Among Us i Aggro Crabs. Inni, jak np. Dawid Szymański – autor Gloomwood i DUSK, pracujący obecnie nad Butcher’s Creek, stracili do Unity Technologies zaufanie i zamierzają w przyszłości całkowicie przeskoczyć na inny silniki. Po sieci chodzą też głosy (o czym poinformował nas projektant gier Xalavier Nelson Jr.), że deweloperzy planują złożyć pozew zbiorowy. Cult of the Lamb natomiast 1 stycznia zostanie usunięte ze sprzedaży (jakby co, to żart… a przynajmniej mamy taką nadzieję).

Źródła: Unity Technologies, Axios, X(Twitter)

Łowcy, jak oceniacie decyzję firmy Unity Technologies? Jak, Waszym zdaniem, zakończy się cała sprawa?

Tagi:
Niektóre odnośniki w naszych artykułach to linki afiliacyjne. Klikając na nie, nie ponosisz żadnych kosztów, a jednocześnie wspierasz pracę Redakcji.